poniedziałek, 28 grudnia 2009

Szkoda yeti?


Škoda Yeti, originally uploaded by Hodowca.

Zazwyczaj lubię wymawiać nazwy marek w ich oryginalnym brzmieniu, ale dla Škody świadomie robię wyjątek. W końcu trudno o bardziej niefortunne znaczenie dla nazwy samochodu. Nie szkoda byłoby wam takiego yeti? :-)
A tak btw, kim był Fabio?

czwartek, 24 grudnia 2009

Życzenia


brothers, originally uploaded by Hodowca.

Bracie!
Szkoda, że nie ma Cię z nami przy wigilijnym stole. Zamieszczam dziś to zdjęcie sprzed trzech lat, bo ja wolę pielęgnować raczej te dobre wspomnienia. Życzę więc i Tobie jak najlepszych wspomnień, a nam wszystkim, żebyśmy mogli powtórzyć taki portret jak najszybciej. Czekamy na Ciebie.

wtorek, 22 grudnia 2009

Dotknąć oceanu


Francja, gdzieś nad Atlantykiem, originally uploaded by Hodowca.

Nie wiem, czy wejście po kostki do wody można nazwać prawdziwym dotknięciem oceanu, ale jak na pierwszy raz tyle mi wystarczyło. Wcześniej miałem kontakt z Atlantykiem tylko wzrokowo, ze stumetrowego klifu. Okazja do zamoczenia nóg pojawiła się dopiero dwa lata później, więc specjalnie nadrobiłem kilkadziesiąt kilometrów i niemal wjechałem autem do wody :-)

Tak wyglądała plaża gdzieś w południowo - zachodniej Francji.

czwartek, 17 grudnia 2009

sobota, 12 grudnia 2009

Drogowcy zaskoczyli zimę

Nie licząc anomalii na Dzień Nauczyciela, to śniegu jeszcze w tym sezonie nie mieliśmy. Ale drogowcy nie śpią i dmuchają na zimne. Jest pogodna grudniowa noc, a Aleją Mickiewicza pomyka kawalkada pługów, które - sądząc po śladach na asfalcie - chyba sypią sól. Czy oni wiedzą coś, o czym my nie wiemy...?

Zdjęcie jest świeżutkie, zrobione niecałą godzinę temu.

czwartek, 10 grudnia 2009

Blair Witch Uszat


Blair Witch Uszat, originally uploaded by Hodowca.
Na Piotrkowskiej w Łodzi stoi pomnik Misia Uszatka. Pokazywałem go już na moim innym blogu. To zdjęcie nie trafiło do tamtego wpisu, ale myślę, że warto się nim podzielić tutaj.

Oglądaliście Blair Witch Project?

niedziela, 6 grudnia 2009

Kinderferienlager


1989, DDR Kinderferienlager, originally uploaded by Hodowca.

Każde zdjęcie ma swoją historię - głosi podtytuł tego bloga. Zaś ta marna fotografia ma dla mnie wartość historyczną wręcz unikatową. Już tłumaczę dlaczego.

W 1989 roku, jako dzieciak z podstawówki (choć dziś byłoby to gimnazjum), zostałem wysłany przez rodziców na kolonie za granicę, do bratniego kraju NRD. Autokar dowiózł nas w uroczą okolicę pełną jezior i lasów, po czym zatrzymał się przed budynkiem, na widok którego my, koloniści, wpadliśmy w popłoch. TO podobno była szkoła, na czas wakacji zamieniana w ośrodek kolonijny. Ale TO wyglądało jak zapuszczona rudera i w sumie tym właśnie było. Tamtych kolonii w ogóle nie wspominam dobrze, ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że NRD kojarzyło się wtedy przeciętnemu Polakowi jako niemalże Zachód. I te biedne dzieciaki w autokarze - w tym ja - wyobrażały sobie, że jedziemy w nie wiadomo jakie luksusy. A tu taaaaki zonk!

Efekt tego szoku był taki, że postanowiłem jakoś uwiecznić to miejsce gwałtownego zderzenia wyobrażeń z rzeczywistością. I specjalnie w tym celu, wyłącznie dla tego jednego zdjęcia, kupiłem swój pierwszy aparat fotograficzny :-)

Był to jakiś najprostszy z możliwych, plastikowy i tandetny model. Ale tylko na taki było mnie stać z mojego kieszonkowego. Oczywiście aparat był enerdowski. Nabyłem go chyba w sklepie z zabawkami, w ogóle był koloru różowego! Kompletnie nie pamiętam jego nazwy. Ot, różowe prostokątne pudełeczko z kliszą w środku.

I tak oto powstała pierwsza fotografia, którą zrobiłem moim własnym aparatem. Trzy miesiące później runął mur berliński. Jakby nie patrzeć - kawał historii :-)

poniedziałek, 30 listopada 2009

Galapagos, czyli cieplejszy listopad


Smok Wawelski, originally uploaded by Hodowca.
Smoka z powyższego zdjęcia dedykuję dzisiejszej jubilatce, przez przyjaciół zwanej Galapagosem.

Skąd taka dedykacja? Smoka zna każdy. Smok niesie ogień i zawsze gromadzi ludzi wokół siebie. Został sfotografowany w piękny i ciepły dzień pod koniec listopada (jak ciepło było, można poznać po tym, jak ludzie byli poubierani). I dlatego mi się dziś tak skojarzył :-)

Wszystkiego najlepszego, Galapagosie!

piątek, 27 listopada 2009

Sunset at The Gigabyte Towers


Sunset at The Gigabyte Towers, originally uploaded by Hodowca.
Wyobraziłem sobie zachód słońca nad centrum Łodzi. Ale taki alternatywny, technologiczno-futurystyczny zachód.
Przede wszystkim więc, biurowiec Centralu zmienił nazwę na Gigabyte, i został postawiony na boku zamiast pionowo. Wieżowce łódzkiego manhattanu majaczą w tle tak jak powiny, a w dole panuje tradycyjny chaos kamienic i budek z chińszczyzną. I tylko słońce zachodzi jakoś nie z tej strony, co trzeba, bo od południa. Ale w końcu to tylko moja metaforyczna wizja :-)

Wizja - czyli płyta główna, procesor i pamięć - została nabyta wczoraj, razem z nową kartą graficzną. W tej chwili wszystko siedzi już w moim komputerku i się instaluje. A na bloga wpis powstaje obok, na netbooku.

wtorek, 24 listopada 2009

Wistom Structure Slideshow




Dzisiaj zupełnie eksperymentalnie zamiast jednego zdjęcia zamieszczam pokaz złożony z dwunastu. Będzie to druga część fotorelacji z tomaszowskiego Wistomu (pierwsza część jest TUTAJ). Wtedy skupiłem się na detalach, teraz bardziej na strukturze budowli. Są więc scenerie niczym z filmów grozy czy SF, zalane pomieszczenia, klaustrofobiczne wnętrza kominów i szybów wind, schody nie dla ludzi z lękiem wysokości, tajemnicze wielkie otwory w ścianach, kłębowiska betonowych żerdzi czy smugi światła spod sufitu. Słowem - niesamowite miejsce dla każdego z odrobiną wyobraźni. Polecam raz jeszcze!

piątek, 20 listopada 2009

Balans niebieli


white balance?, originally uploaded by Hodowca.

Kiedy balans bieli jest ustawiony ręcznie na światło żarówki, to lepiej wtedy nie robić zdjęć na słonecznej łące. Ja niestety nie sprawdziłem ustawień i to zdjęcie wyszło z aparatu całe niebieskie. Obrzydliwie niebieskie. Uruchomiłem jednak moje ulubione suwaczki w komputerze - i efekt widzicie powyżej. Coś tam dało się uratować, nawet muszę przyznać, że fotka nabrała pewnego dramatyzmu. Ale odrealnienie zostało. Prawdziwe kolory były zupełnie inne i już ich nie odzyskam. Jaka stąd nauczka? A różna. Jedni powiedzą: trza było focić w rawach. Inni, że było pilnować ustawień. Albo jak się nie umie, to ustawić na auto. I to wszystko właściwie prawda. Errare homini lupus est.

A samo zdjęcie zrobiłem przemierzając Pradolinę Warszawsko - Berlińską, obszar chroniony programem Natura 2000 (to ten sam program, który chroni Dolinę Rospudy). Są to okolice ciekawe również z historycznego punktu widzenia: tu gdzieś toczyła się w 1939 roku Bitwa Nad Bzurą (w Kutnie znana jako Bitwa pod Kutnem). Jest to miejsce dla człowieka nieprzyjazne - pełno tu bagien, mokradeł i co chwila jakaś ukryta w trawach rzeczka przecina wędrowcom drogę. Zimą wiatr nawiewa zaspy śniegu na szosę, a gęste mgły to tutaj prawie codzienność. Tylko patrzeć, aż z czeluści wychynie jakiś utopiec czy inna kikimora.

A jednak, większość kierowców przemyka ten odcinek zupełnie nie zwracając uwagi na jego wyjątkowość. Ot, kolejny nudny i płaski fragment, jakich w centralnej Polsce pełno. I ja również myślałem podobnie przez wiele lat, podczas których przemierzyłem Pradolinę setki razy, nie zdejmując nawet nogi z gazu. Aż któregoś dnia, kilka lat temu, przy okazji remontu mostka, zrobiono tam ruch wahadłowy. Dopiero wtedy pierwszy raz zatrzymałem się wśród tych moczarów i dopiero wtedy dostrzegłem ich piękno. Jak to możliwe, że codziennie mijamy takie perełki natury i kompletnie je ignorujemy?

wtorek, 17 listopada 2009

Sydney Opera House

W Tomaszowie Mazowieckim znajduje się największy w Polsce i jeden z największych w Europie opuszczony kompleks przemysłowy: Zakłady Włókien Chemicznych "Wistom". Kiedyś - potężny kombinat dający pracę połowie Tomaszowian. Dziś - malownicza ruina, wymarzona dla paitballowców i fotografów. Wystarczy wejść, uruchomić wyobraźnię - i już widać np Operę w Sydney, zbudowaną z dwóch rozbitych szyb. A takich zaskakujących szczegółów jest tam mnóstwo. Polecam zerknąć na moją skromną galeryjkę pod przewrotnym tytułem "details of Wistom". Albo jeszcze lepiej - wybrać się z aparatem do Tomaszowa. Wrażenie jest niesamowite.

poniedziałek, 9 listopada 2009

Dwa lata przed lustrem


9 XI 2007, Rzucewo, originally uploaded by Hodowca.

Odwiedzając w zeszłym roku pałacyk w Rzucewie (nad Zatoką Pucką), dostrzegłem przed wejściem kamień z datą. Niby nic szczególnego, ale przypomniało mi się, że dokładnie tego dnia kupiłem moją pierwszą lustrzankę. Dziś właśnie mijają dwa lata od tamtej chwili, którą uważam za początek mojej przygody z fotografią na poważnie. Wcześniej też robiłem zdjęcia. Dużo zdjęć. Dobrych zdjęć. Ale po zakupie lustrzanki moje fotografowanie nabrało jakiegoś nowego wymiaru, nowej jakości - i tempa.

Dzisiaj mam wrażenie, że lustrzankę miałem od zawsze. Zjeździłem z nią Polskę wzdłuż i wszerz kilka razy, a i kawał Europy obejrzałem przez jej obiektywy. Dzięki zdjęciom poznawałem nowych ciekawych ludzi, a dzięki nim mogłem robić kolejne, jeszcze ciekawsze zdjęcia. Połączyłem pasję z pracą i dużo się nauczyłem. A to dopiero dwa lata! Więc już nie mogę się doczekać kolejnych :-)

czwartek, 5 listopada 2009

"Remember, remember, the Fifth of November"


V for Vendetta, originally uploaded by Hodowca.

"Remember, remember the Fifth of November,
The Gunpowder Treason and Plot,
I know of no reason
Why the Gunpowder Treason
Should ever be forgot.
Guy Fawkes, Guy Fawkes, t'was his intent
To blow up the King and Parli'ment..."
 
A od siebie polecam rewelacyjny film z Hugo Weavingiem i Natalie Portman :-)

niedziela, 1 listopada 2009

Anioł i Księżyc


cmentarz Zarzew, Łódź, originally uploaded by Hodowca.
Czasem chodzi mi po głowie jakieś zdjęcie, które zrobiłem dawno temu, a teraz chciałbym je jakoś powtórzyć, jakoś jeszcze raz zmierzyć się z tematem. Jednym z takich zdjęć był anioł ze Starego Cmentarza w Łodzi, z księżycem w pełni w tle [tutaj do obejrzenia]. Tamto zdjęcie zrobiłem przed trzema laty zupełnie przypadkowo, trochę nawet na ślepo.

Wczoraj miałem okazję ponownie spróbować swoich sił w konfrontacji z motywem cmentarnego anioła na tle pełnego księżyca. Tym razem fotografii towarzyszyły solidne przygotowania, szukanie odpowiedniego kąta, kadru, odpowiednich ustawień w aparacie. Nawet samo rozstawienie statywu było nie lada wyzwaniem na ciasnych ścieżkach między grobami. A efekt? Ja tam jestem zadowolony :-)

wtorek, 27 października 2009

Gotham City of Vienna


Gotham City of Vienna, originally uploaded by Hodowca.

Kiedy jedna strona katedry św Stefana w Wiedniu jest zasłonięta rusztowaniami, a z drugiej stoi wielki namiot i zasłania resztę - wtedy można rozstawić statyw z trzeciej, tej mniej popularnej. Zawsze podobało mi się zimne, trupioblade oświetlenie tej budowli. Przypominało mi filmy Tima Burtona o Batmanie.

W końcu przyszła pora na zrobienie zdjęcia. Ludzie na dole w obiektyw nie włazili, za to kropił z góry deszcz. Jakaś pani spytała mnie o drogę do ulicy Graben, co oznaczało, że zostałem wzięty za nie-turystę. Miło. Potem przyszła amerykańska wycieczka. Kilka osób stanęło obok mnie, zadarło aparaty w górę i powieliło mój kadr. Sam też często robię tak samo :-)

A potem wziąłem statyw pod pachę i wszedłem do środka. Była tabliczka z zakazem jedzenia lodów, rozmawiania przez telefon, były też inne zakazy, ale fotografowanie - dozwolone. Też miło :-)

czwartek, 15 października 2009

Poznański Szybki Tramwaj (PST)


Poznański Szybki Tramwaj (PST), originally uploaded by Hodowca.

To było takie improwizowane pstrykanie z wnętrza jadącego tramwaju PST. Faktycznie trzeba przyznać - jest szybki. Jako Łodzianin, zazdroszczę. Teoretycznie u nas też jest coś, co ma szumną nazwę Łódzki Tramwaj Regionalny, było uruchomione w zeszłym roku i łączy supernowoczesną i superszybką linią aż trzy miasta. Teoretycznie. Bo w praktyce, jeśli coś staje co trzysta metrów na światłach i przystankach, i w dodatku dzieli torowisko ze starymi zwykłymi tramwajami, to nie ma prawa jechać szybko.

A wracając do PST - ten kadr powstał oczywiście przypadkowo. Gdybym celował, to w życiu bym nie uchwycił tego w ten sposób. Nie mówię, że nie celowałem. Owszem celowałem, i to nie raz: w tramwaje, jadące w przeciwną stronę. Zgadnijcie, co z tego wyszło :-)

czwartek, 17 września 2009

Gdynia kocha film, film kocha Gdynię


FPFF: Gdynia kocha film, originally uploaded by Hodowca.

Taką parafrazą słów Misia Uszatka promuje się tegoroczny Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. A na chodnikach wokół festiwalowego kina można poczytać cytaty z innych polskich klasyków. Tutaj mamy np słynny tekst z Misia. W tle oczywiście kino (nie widać dobrze - były ogromne kolejki do kas, aż miło popatrzeć), a jeszcze dalej dumnie górujący nad całym Trómiastem wieżowiec Sea Tower.

Pozdrowienia z Gdyni!

poniedziałek, 14 września 2009

TUM


Tum at night, originally uploaded by Hodowca.

Archikolegiata w Tumie pod Łęczycą jest jednym z najwspanialszych zabytków romańskich w Polsce. Niedawno byłem tam przy okazji koncertu. Gdy już miałem wracać i stałem przy samochodzie, odwróciłem się, żeby jeszcze raz spojrzeć na bryłę kościoła. Widok tak mi się spodobał, że bez namysłu pstryknąłem zdjęcie z ręki. Jednocześnie kompletnie nie wierzyłem, że cokolwiek na nim wyjdzie. Ale chyba jednak coś tam wyszło :-)

środa, 9 września 2009

Szerokiej drogi


szerokiej drogi, originally uploaded by Hodowca.

Nieodśnieżona droga, boczny wiatr, kierownica w jednej ręce, aparat w drugiej, a na kołach łyse letnie opony. Co jest potem, łatwo sobie wyobrazić. Oczywiście kartę pamięci można wydobyć z roztrzaskanego aparatu, z wraku samochodu, a zdjęcie zamieścić ku przestrodze.

Na szczęście moje głupie hobby nie skończyło się tamtego dnia w opisany tutaj sposób. A później kupiłem sobie nowe zimowe opony i już tego nie powtarzałem. No, przynajmniej nie zimą...

poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Masa rowerów

Masa Krytyczna - oprócz tego, że jest to pojęcie z fizyki jądrowej - to zorganizowany, grupowy przejazd rowerami przez miasto. Jego ideą jest, w dużym skrócie, pokazanie, że nawet kilkusetosobowa grupa rowerzystów może spokojnie i zgodnie z przepisami poruszać się ulicami wielkiego miasta: "My nie blokujemy ruchu - my jesteśmy ruchem". Masa jest akcją zaplanowaną, zorganizowaną i legalną. Ma wsparcie straży miejskiej i policji. Odbywa się w każdy ostatni piątek miesiąca. Start łódzkiej Masy jest zawsze o 18 w Pasażu Schillera.

Rowerem jeżdżę po Łodzi od wielu lat, ale w zeszły piątek dopiero pierwszy raz wziąłem udział w Masie. Był to ciekawe doświadczenie i na pewno powtórzę je jeszcze nie raz. Jednak moja refleksja jest taka, że wolałbym, aby Masa Krytyczna w ogóle nie była potrzebna. Żeby rowerzyści po prostu mogli jeździć po prawdziwych ścieżkach, a nie musieli przypominać o swoim istnieniu przy pomocy takich manifestacji. Kierowcy i piesi nie manifestują, bo to z myślą o nich buduje się całą infrastrukturę drogową, i mają się gdzie podziać. My rowerzyści jesteśmy zawieszeni gdzieś pomiędzy i tak naprawdę nikt nas w mieście nie chce...

wtorek, 25 sierpnia 2009

Tor Służewiec o poranku


Tor Służewiec o poranku, originally uploaded by Hodowca.

A czasem jest tak, że budzisz się na najwyższym piętrze obskurnego hotelu w stolicy, wychodzisz na balkonik - klaustrofobiczny i agorafobiczny zarazem - a twoim oczom ukazuje się widok zgoła nieoczekiwany. Oto tuż obok, po olbrzymiej połaci zeschniętej trawy, galopuje jeździec na koniu. Wieczorem dzień wcześniej nie było tego widać, wydawało się, że jesteś na zwykłym blokowisku w wielkim mieście. I owszem, jesteś, ale oprócz ciebie jest tu tor wyścigowy Służewiec.

sobota, 22 sierpnia 2009

Summer In The Office


Summer In The Office, originally uploaded by Hodowca.

Półmrok. Szumiący wentylator. Przez pionowe żaluzje bezlitośnie przebijają się promienie słońca i tną niczym gorące żyletki. Gdzieś na drugim biurku dzwoni telefon. Jest duszno i sennie.
Lato w mieście.
Lato w biurze.

czwartek, 20 sierpnia 2009

Sięgaj, gdzie kot nie sięga


The Fly, originally uploaded by Hodowca.
Lubię moją antresolę. Lubi ją również moja kotka. Włazi na balustradkę trzy metry nad ziemią i łapie muchy chodzące po suficie. Czasem omsknie się jej tylna łapa, wtedy następuje efektowny zwis na dwóch przednich i po chwili zwierzak jest z powrotem na górze. Ale nie mam zdjęć tych akrobacji - do tego potrzebny jest chyba koci refleks :-)

sobota, 15 sierpnia 2009

Widzew - ŁKS czyli derby z bliska


Czerwona Armia spod Zegara, originally uploaded by Hodowca.
Przyznam, że na początku miałem trochę tremy. Wkoło mnie stali fotoreporterzy z obiektywami wielkości gaśnicy, kosztującymi więcej niż mój samochód. Większość tego sprzętu miała za sobą mecze dużo większego kalibru niż wczorajszy. A ja tam stałem wśród nich i pstrykałem zdjęcia jakąś amatorską lustrzanką z obiektywem za kilkaset złotych...

I tak właśnie wyglądał mój wczorajszy debiut w roli fotoreportera sportowego. Mecz trafił mi się ciekawy o tyle, że było co fotografować. Tego zresztą zawsze można się spodziewać po derbach Łodzi. Tak więc pstrykałem wszystko, co się działo na boisku, a także poza nim. A działo się sporo, niekoniecznie dobrego. Gorąco zachęcam do obejrzenia pełnej fotogalerii z tego meczu - klikajcie tutaj!

piątek, 7 sierpnia 2009

Uciekający źrebak


Konik, originally uploaded by Hodowca.
Dzisiaj kolejne zdjęcie "z samochodu". To było gdzieś między Dzierżoniowem a Świdnicą: na długim prostym odcinku drogi, nagle zobaczyłem przed sobą biegnącego źrebaka. Zwierzę było wyraźnie spłoszone i pędziło trochę na oślep. Na szczęście wszystkie samochody na jego widok zwolniły, a wręcz się zatrzymały. Miałem czas, żeby wyciągnąć aparat i strzelić jedno zdjęcie. Całe szczęście, że akurat miałem zamocowany teleobiektyw.

 Po chwili na drodze pojawili się ludzie z psami. Sprawnie zagonili spłoszonego źrebaka z powrotem do zagrody. Samochody ruszyły dalej i w ten sposób żadne zwierzę nie ucierpiało podczas robienia tego zdjęcia :-)

poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Mierzeja


Mierzeja, originally uploaded by Hodowca.
Było dla mnie kompletnym zaskoczeniem, gdy nagle na środku morza ukazał się moim oczom wąziutki paseczek suchego lądu, na który można było wyjść suchą stopą. No dobra, nie było to otwarte morze, tylko zatoka, a dokładniej granica pomiędzy dwoma zatokami: Gdańską i Pucką. Ale wrażenie i tak było niesamowite. Potęgowały je dodatkowo złowrogie chmury idące z zachodu i silny wiatr. (Później rozpętał się najprawdziwszy sztorm z piorunami, ale to temat na inny wpis.) W każdym razie wizytę na tej piaszczystej łasze na Bałtyku polecam gorąco, bo jest to miejsce jedyne w swoim rodzaju. I podobno przy sprzyjających warunkach można przejść tą drogą na pieszo od Redy do Jastarni!

czwartek, 30 lipca 2009

Tarnica, Bieszczady 1995


Tarnica, Bieszczady 1995, originally uploaded by Hodowca.

Dzisiaj będzie naprawdę stare zdjęcie. Zrobione jeszcze w zeszłym tysiącleciu, aparatem oczywiście analogowym. Chyba był to Kodak Cameo, ale pewien nie jestem.

Wiem tylko, że to była moja pierwsza wizyta w Bieszczadach. Spędzałem wtedy wakacje nad Soliną, ale zachciało mi się większych gór. Któregoś więc dnia wybrałem się autostopem do Ustrzyk Górnych, a stamtąd z buta na Tarnicę - najwyższy szczyt Bieszczadów. Tak na żywioł, nawet bez dobrej mapy, tylko z paroma kanapkami w plecaku. Na szczycie usiadłem i zrobiłem sobie zdjęcie.

Tamtego dnia Bieszczady zyskały kolejnego dożywotniego miłośnika :-)

niedziela, 26 lipca 2009

Na spływie kajakowym na Pilicy


spływ Pilicą, originally uploaded by Hodowca.
"Pilica zachwyca" - taki napis miał na koszulce jeden z ratowników na przystani, z której ruszaliśmy do jednodniowego spływu kajakowego. I faktycznie - dwudziestokilometrowy odcinek od Tomaszowa Mazowieckiego do Inowłodza jest prześliczny. Cały czas płynie się wśród łąk i lasów, tylko przez chwilę na horyzoncie majaczą jakieś kominy. Poza tym nic nie zakłóca tak pięknych okoliczności przyrody. Jak w filmie :-)

Oczywiście na kajak nie wziąłem lustrzanki, tylko niedawno kupioną za bezcen na allegro małpkę. A więcej zdjęć ze spływu można oglądać w mojej galerii na flickr.com.

sobota, 18 lipca 2009

Nowe aparaty testuję na Tour de France

Tak się składa, że ostatnio jak sobie kupię nowy aparat, to go testuję na Tour de France. Niestety nie na żywo - może w przyszłym roku? - tylko w Eurosporcie.
Niemal równo rok temu nabyłem Nikona D80 i jedno z pierwszych zdjęć pstryknąłem bez zastanowienia telewizorowi, gdzie akurat jechali kolarze. Teraz sytuacja się powtórzyła. Kupiłem sobie używanego maleńkiego Canona SD700 IS i znów wycelowałem obiektyw w kolarzy. Ciekawe czym ich sfotografuję za rok :-)

Po co mi używana "małpka" skoro mam lustrzankę i telefon robiący zdjęcia? To proste. Lustrzanki nie wezmę ze sobą wszędzie, a fotografowanie telefonem... cóż, nie oszukujmy się: póki co żaden nawet najdroższy telefon nie umywa się do pierwszego z brzegu aparatu. Uważam, że opowieści o genialnych zdjęciach zrobionych telefonem są równie wiarygodne jak reklamy środków czyszczących w telezakupach mango24. Owszem, te produkty świetnie czyszczą, pod warunkiem że coś nie jest brudne. I podobnie jest z telefonami. Można zrobić nimi dobre zdjęcie, pod warunkiem, że mamy idealne światło, mnóstwo czasu i jesteśmy w odpowiedniej odległości od fotografowanego obiektu - w końcu telefony nie mają zoomu. A jednak tysiące ludzi są gotowe wydawać tysiące złotych na te zabaweczki.

Ale są też dobre strony tego owczego pędu na komórki z aparatem: normalne aparaty tak szybko tracą na wartości, że można kupić naprawdę świetny i całkowicie sprawny model z optyczną stabilizacją obrazu za mniej niż 200zł. A trzy lata temu ludzie płacili za niego dziesięć razy więcej! Więc gdy sprzedawca będzie was namawiał na najnowszy aparat z rozpoznawaniem uśmiechu i filmami HD, za jedyne półtora tysiąca złotych - pomyślcie ile będzie on wart za dwa, trzy lata :-)

Tour de France 2008 on Eurosport HD
Tour de France 2008, nowiutkim Nikonem D80

sobota, 11 lipca 2009

Gniazdo szerszeni


gniazdo szerszeni, originally uploaded by Hodowca.

Moi rodzice mają domek w lesie, a za domkiem drewniany wychodek. W zeszłym roku wychodek upodobały sobie szerszenie i uwiły w nim śliczne gniazdo. Fotografowałem je kilka razy w różnych stadiach budowy i byłem pod ogromnym wrażeniem całego procesu konstrukcyjnego. Siedziałem sobie z aparatem spokojnie, a szerszenie latały mi nad głową bucząc uroczym basem. Kompletnie nie zwracały na mnie uwagi, również nic nie robiły sobie z flesza.

Po kilkunastu dniach gniazdo rozrosło się jednak do takich rozmiarów, że nie dało się wejść do wychodka. Poza tym pierwsze osobniki zaczęły już zaglądać do domu, a to nie było zbyt przyjemne. Na zdjęciu owady te wyglądają jak zwykłe osy, ale proszę pamiętać, że w rzeczywistości są od nich dwukrotnie większe! Przyjechali więc strażacy i gniazdo usunęli.

Na pamiątkę zostało mi to zdjęcie i kilka innych. Można je obejrzeć w tej galerii.

poniedziałek, 6 lipca 2009

Ucieczka z linii frontu


catch a lightning, originally uploaded by Hodowca.

To był jedyny w swoim rodzaju wyścig: z jednej strony ja w swoim małym samochodziku, z drugiej - potężny front burzowy, sunący nieubłaganie przez południową Polskę. On mnie gonił, ja uciekałem. Na zachód :-)

Zaczęło się w Bielsku Białej. Było duszne i upalne przedpołudnie i jazda autkiem bez klimatyzacji była trudna do wytrzymania. Wiatru ze wschodu jeszcze nie czułem, ale widziałem go na czubkach drzew. Gdy zbliżałem się do Opola, w lusterku wstecznym miałem już siną, ciemną chmurę na pół horyzontu. Ale w twarz wciąż świeciło mi ostre słońce. Wysiadłem na stacji benzynowej i poczułem na swojej skórze ostre i chłodne tchnienie frontu. W ostatniej chwili uciekłem przed pierwszymi kroplami deszczu.

Ale w samym Opolu mnie dopadło. Musiałem wysiąść do sklepu i w jednej sekundzie zmokłem do suchej nitki. Jeden zero dla burzy.

Z Opola pognałem czym prędzej dalej na zachód. I po chwili znów mogłem wyłączyć wycieraczki. Moje autko było jednak szybsze od nawałnicy, która znowu została w tyle. Postanowiłem więc przystąpić do kontrataku. Zaczaiłem się na parkingu pod Wrocławiem, wyciągnąłem aparat, wycelowałem obiektyw na wschód i czekałem.

Najpierw zrobiło się ciemno, a potem w jednej chwili w spokojne centrum handlowe uderzył gwałtowny wicher. Drzewka na parkingu wygięły się jak trzciny, ludzie biegali w panice, a w powietrzu zaczęły latać torebki i papiery. Nie miałem zamiaru znów zmoknąć, więc działałem szybko. Z aparatem gotowym do strzału poczekałem aż niebo przetnie jakaś błyskawica, a gdy to nastąpiło, natychmiast wcisnąłem spust migawki. Zdążyłem! Ustrzeliłem piorun w locie! Czym prędzej wsiadłem do auta i pomknąłem dalej na zachód.

Burza goniła mnie jeszcze, ale wyraźnie osłabła po tym trafieniu. W Legnicy już tylko trochę pogrzmiała i powiała, by w końcu rozpłynąć się w powietrzu. Wyścig uznałem za wygrany. Może łowcą burz nie jestem, ale i tak było fajnie :-)

niedziela, 21 czerwca 2009

(70)


(70), originally uploaded by Hodowca.

Sporo w ostatnim roku jeździłem po Polsce, ale taki znak ograniczenia prędkości widziałem tylko w jednym miejscu: niedaleko Pyrzyc, między Szczecinem a Gorzowem Wielkopolskim. Robi wrażenie i muszę przyznać, że bardzo mi się podoba. A żeby nie było wątpliwości, czy takie tablice mają moc prawną, tuż wcześniej stoi normalny mały znak drogowy z tym samym ograniczeniem. Brawo za pomysł!

środa, 17 czerwca 2009

Szczecinek widziany telefonem


To jest eksperyment. Zrobiłem zdjecie telefonem, co samo w sobie jest nietypowe jak na mnie. A teraz przesyłam je prosto z telefonu na bloga. Na zdjęciu widać fragment najdłuższego w Europie wyciągu dla nart wodnych. Nie próbowałem z niego korzystać, ale z opowiadań wiem, że zabawa jest przednia :)

wtorek, 2 czerwca 2009

Po przeprowadzce



Po przeprowadzce, originally uploaded by Hodowca.
Ostatni wieczór maja, wybija północ i zaczyna się czerwiec. W tym momencie wnoszę ostatnie pudła no nowego mieszkania. Zostawiam to pobojowisko na podłodze, bo i tak nie mam już siły rozpakowywać. Zresztą jest noc i nie chcę robić hałasu. Włażę na górę i kładę się spać ponad tym wszystkim.
Zawsze chciałem mieć antresolę w mieszkaniu :-)

czwartek, 28 maja 2009

Blaugrana al vent!


cat not watching Messi's goal, originally uploaded by Hodowca.

Barcelona wygrała Ligę Mistrzów.
Gdybym prowadził zwykłego bloga, to pewnie napisałbym teraz o tym, jak mój brat w tej chwili świętuje gdzieś na ulicach Saragossy zwycięstwo swojego ukochanego od zawsze klubu.
Ale ja pokazuję zdjęcia. Mam też kotkę, która raczej ignoruje futbol. Nawet gdy Messi strzela główką na dwa zero :-)
Niech to będzie moja relacja z dzisiejszego wieczoru. Blaugrana al vent!

wtorek, 26 maja 2009

Przełęcz Puchaczówka


Przełęcz Puchaczówka, originally uploaded by Hodowca.
Jakiś czas temu gdy zwiedzałem Kotlinę Kłodzką, podczas przejazdu przez Przełęcz Puchaczówka moje oczy ucieszył pewien widoczek. Wysiadłem z auta, odszedłem kilka kroków i zrobiłem zdjęcie (kliknij tu żeby je zobaczyć). A potem odwróciłem się i chciałem już wsiąść z powrotem, gdy zobaczyłem widok jeszcze ciekawszy. I zrobiłem drugie zdjęcie (kliknij tu).

To był kwiecień, w górach jeszcze zima. Dlatego gdy dwa lata później ponownie odwiedziłem te okolice - tym razem latem - to specjalnie wybrałem trasę przez Puchaczówkę. I z pamięci strzeliłem fotkę jak najbardziej podobną. Widzicie ją powyżej :-)

Czarna Góra - widok z Przełęczy Puchaczówka Przełęcz Puchaczówka

sobota, 23 maja 2009

Tu byłem - kot


cat scratch, originally uploaded by Hodowca.

Koty są śliczne i wspaniałe. Mają miękkie futerko i słodko mruczą. Poruszają się z gracją i potrafią chować pazury. Ale czasem nie chowają :-)
To efektowne drapnięcie było efektem ubocznym całkiem przyjemnej zabawy. Moja kotka była w dobrym humorze, wyluzowana i ani myślała robić mi krzywdę. Za to ja dawno nie obcinałem jej pazurów. Ot co.

wtorek, 19 maja 2009

romantyczny zachód słońca z koparką

Droga nr 702, miejscowość Wały, niedaleko Kutna. Ograniczenie prędkości, fotoradar, niebezpieczny zakręt. Znam go na pamięć, lepiej niż kierowca formuły 1 zna szykany w Monte Carlo. Ale na wyjściu z zakrętu czeka mnie niespodzianka - majestatyczna sylwetka koparki, odbijająca się w tafli wody na tle zachodzącego słońca. Mam nad kierowcami wyścigowymi również tę przewagę, że mogę, kiedy chcę, zatrzymać się, zawrócić i ponapawać się nawet najbardziej kiczowatym landszaftem.
A wyścig w Monte Carlo już w najbliższą niedzielę :-)

niedziela, 17 maja 2009

"2001: A Space Odyssey" live


2001: A Space Odyssey live, originally uploaded by Hodowca.

Łódź, Manufaktura, 15 maja 2009. Orkiestra i chór Filharmonii Łódzkiej akompaniują na żywo do projekcji filmu Stanleya Kubricka. Kto film zna, ten wie, że ten spektakl był po prostu WIELKI. Kto nie zna - niech żałuje w ogóle.
Byłem, widziałem i do tej pory na wspomnienie niektórych sekwencji ściska mnie w gardle z emocji. Brakuje słów, aby to opisać.
Więcej zdjęć wkrótce :-)

wtorek, 12 maja 2009

międzynarodowa wystawa kotów rasowych


kkhhhh...!, originally uploaded by Hodowca.
Pierwszy raz wybrałem się na wystawę kotów. I mam bardzo mieszane uczucia. Widok tych pięknych i mądrych futrzaków pozamykanych w rzędach klatek był... dziwny. Nie chodzi mi tu o żadne ekologiczne morały o cierpieniu etc, tylko o pewien dysonans. Koty są doskonałe, a ludzie ułomni. A jednak to ludzie oceniają, klasyfikują i wydają werdykty na kotach. Czy to jest w ogóle możliwe?

Więcej zdjęć z wystawy po kliknięciu w ten link.

sobota, 9 maja 2009

tranzytem przez Drawieński Park Narodowy

Chociaż większość polskich parków narodowych zwiedziłem, to niektóre są mi zupełnie nieznane. Wtedy lubię, gdy tylko nadarza się możliwość, choćby rzucić na nie okiem zza szyby samochodu. Zawsze to lepsze niż nic... W ten sposób, jadąc w zeszłym roku ze Szczecina do Bydgoszczy, zboczyłem nieco z trasy i przez dwie godzinki napawałem się Drawieńskim Parkiem Narodowym. Pozostało kilka zdjęć, pozostał również niedosyt i apetyt na jeszcze. Może kiedyś... :-)

niedziela, 3 maja 2009

W Kutnie gra się w baseball


Baseball in Kutno, originally uploaded by Hodowca.
Pojechałem w odwiedziny do mojego rodzinnego miasta. Gdy już byłem na obwodnicy, dostrzegłem włączone światła jupiterów nad Centrum Małej Ligi. Kutno od wielu lat jest właściwie polską stolicą baseballa. Sport to u nas niszowy, ale kutnowskie Centrum jest naprawdę na poziomie.
Akurat rozgrywano jakiś turniej juniorski. Zaciekawiony podjechałem i wszedłem na trybuny. Obsada międzynarodowa - na stadionie łatwiej było usłyszeć język angielski czy japoński niż polski. Popatrzyłem trochę, zrobiłem parę zdjęć - ale mecz zaraz się skończył. A ja do tej pory nie rozumiem za bardzo, o co w tej grze chodzi :-)

Baseball in Kutno Baseball in Kutno Baseball in Kutno Baseball in Kutno

piątek, 1 maja 2009

Tercet na skrzypce i karabin


Tercet na skrzypce i karabin, originally uploaded by Hodowca.

Na Piotrkowskiej można spotkać różne postacie. Niektóre na stałe wpisały się już w jej krajobraz, tak jak mim z dzwoneczkiem czy babcia sprzedająca czosnek. Ale takiego tercetu jak na powyższym zdjęciu to jeszcze nie widziałem. I pewnie nieprędko nadarzy się kolejna okazja :-)