poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Masa rowerów

Masa Krytyczna - oprócz tego, że jest to pojęcie z fizyki jądrowej - to zorganizowany, grupowy przejazd rowerami przez miasto. Jego ideą jest, w dużym skrócie, pokazanie, że nawet kilkusetosobowa grupa rowerzystów może spokojnie i zgodnie z przepisami poruszać się ulicami wielkiego miasta: "My nie blokujemy ruchu - my jesteśmy ruchem". Masa jest akcją zaplanowaną, zorganizowaną i legalną. Ma wsparcie straży miejskiej i policji. Odbywa się w każdy ostatni piątek miesiąca. Start łódzkiej Masy jest zawsze o 18 w Pasażu Schillera.

Rowerem jeżdżę po Łodzi od wielu lat, ale w zeszły piątek dopiero pierwszy raz wziąłem udział w Masie. Był to ciekawe doświadczenie i na pewno powtórzę je jeszcze nie raz. Jednak moja refleksja jest taka, że wolałbym, aby Masa Krytyczna w ogóle nie była potrzebna. Żeby rowerzyści po prostu mogli jeździć po prawdziwych ścieżkach, a nie musieli przypominać o swoim istnieniu przy pomocy takich manifestacji. Kierowcy i piesi nie manifestują, bo to z myślą o nich buduje się całą infrastrukturę drogową, i mają się gdzie podziać. My rowerzyści jesteśmy zawieszeni gdzieś pomiędzy i tak naprawdę nikt nas w mieście nie chce...

wtorek, 25 sierpnia 2009

Tor Służewiec o poranku


Tor Służewiec o poranku, originally uploaded by Hodowca.

A czasem jest tak, że budzisz się na najwyższym piętrze obskurnego hotelu w stolicy, wychodzisz na balkonik - klaustrofobiczny i agorafobiczny zarazem - a twoim oczom ukazuje się widok zgoła nieoczekiwany. Oto tuż obok, po olbrzymiej połaci zeschniętej trawy, galopuje jeździec na koniu. Wieczorem dzień wcześniej nie było tego widać, wydawało się, że jesteś na zwykłym blokowisku w wielkim mieście. I owszem, jesteś, ale oprócz ciebie jest tu tor wyścigowy Służewiec.

sobota, 22 sierpnia 2009

Summer In The Office


Summer In The Office, originally uploaded by Hodowca.

Półmrok. Szumiący wentylator. Przez pionowe żaluzje bezlitośnie przebijają się promienie słońca i tną niczym gorące żyletki. Gdzieś na drugim biurku dzwoni telefon. Jest duszno i sennie.
Lato w mieście.
Lato w biurze.

czwartek, 20 sierpnia 2009

Sięgaj, gdzie kot nie sięga


The Fly, originally uploaded by Hodowca.
Lubię moją antresolę. Lubi ją również moja kotka. Włazi na balustradkę trzy metry nad ziemią i łapie muchy chodzące po suficie. Czasem omsknie się jej tylna łapa, wtedy następuje efektowny zwis na dwóch przednich i po chwili zwierzak jest z powrotem na górze. Ale nie mam zdjęć tych akrobacji - do tego potrzebny jest chyba koci refleks :-)

sobota, 15 sierpnia 2009

Widzew - ŁKS czyli derby z bliska


Czerwona Armia spod Zegara, originally uploaded by Hodowca.
Przyznam, że na początku miałem trochę tremy. Wkoło mnie stali fotoreporterzy z obiektywami wielkości gaśnicy, kosztującymi więcej niż mój samochód. Większość tego sprzętu miała za sobą mecze dużo większego kalibru niż wczorajszy. A ja tam stałem wśród nich i pstrykałem zdjęcia jakąś amatorską lustrzanką z obiektywem za kilkaset złotych...

I tak właśnie wyglądał mój wczorajszy debiut w roli fotoreportera sportowego. Mecz trafił mi się ciekawy o tyle, że było co fotografować. Tego zresztą zawsze można się spodziewać po derbach Łodzi. Tak więc pstrykałem wszystko, co się działo na boisku, a także poza nim. A działo się sporo, niekoniecznie dobrego. Gorąco zachęcam do obejrzenia pełnej fotogalerii z tego meczu - klikajcie tutaj!

piątek, 7 sierpnia 2009

Uciekający źrebak


Konik, originally uploaded by Hodowca.
Dzisiaj kolejne zdjęcie "z samochodu". To było gdzieś między Dzierżoniowem a Świdnicą: na długim prostym odcinku drogi, nagle zobaczyłem przed sobą biegnącego źrebaka. Zwierzę było wyraźnie spłoszone i pędziło trochę na oślep. Na szczęście wszystkie samochody na jego widok zwolniły, a wręcz się zatrzymały. Miałem czas, żeby wyciągnąć aparat i strzelić jedno zdjęcie. Całe szczęście, że akurat miałem zamocowany teleobiektyw.

 Po chwili na drodze pojawili się ludzie z psami. Sprawnie zagonili spłoszonego źrebaka z powrotem do zagrody. Samochody ruszyły dalej i w ten sposób żadne zwierzę nie ucierpiało podczas robienia tego zdjęcia :-)

poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Mierzeja


Mierzeja, originally uploaded by Hodowca.
Było dla mnie kompletnym zaskoczeniem, gdy nagle na środku morza ukazał się moim oczom wąziutki paseczek suchego lądu, na który można było wyjść suchą stopą. No dobra, nie było to otwarte morze, tylko zatoka, a dokładniej granica pomiędzy dwoma zatokami: Gdańską i Pucką. Ale wrażenie i tak było niesamowite. Potęgowały je dodatkowo złowrogie chmury idące z zachodu i silny wiatr. (Później rozpętał się najprawdziwszy sztorm z piorunami, ale to temat na inny wpis.) W każdym razie wizytę na tej piaszczystej łasze na Bałtyku polecam gorąco, bo jest to miejsce jedyne w swoim rodzaju. I podobno przy sprzyjających warunkach można przejść tą drogą na pieszo od Redy do Jastarni!