Kiedy jedna strona katedry św Stefana w Wiedniu jest zasłonięta rusztowaniami, a z drugiej stoi wielki namiot i zasłania resztę - wtedy można rozstawić statyw z trzeciej, tej mniej popularnej. Zawsze podobało mi się zimne, trupioblade oświetlenie tej budowli. Przypominało mi filmy Tima Burtona o Batmanie.
W końcu przyszła pora na zrobienie zdjęcia. Ludzie na dole w obiektyw nie włazili, za to kropił z góry deszcz. Jakaś pani spytała mnie o drogę do ulicy Graben, co oznaczało, że zostałem wzięty za nie-turystę. Miło. Potem przyszła amerykańska wycieczka. Kilka osób stanęło obok mnie, zadarło aparaty w górę i powieliło mój kadr. Sam też często robię tak samo :-)
A potem wziąłem statyw pod pachę i wszedłem do środka. Była tabliczka z zakazem jedzenia lodów, rozmawiania przez telefon, były też inne zakazy, ale fotografowanie - dozwolone. Też miło :-)
wtorek, 27 października 2009
Gotham City of Vienna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo, bardzo dobre zdjęcie i skojarzenie takoż.
OdpowiedzUsuń