Przejeżdżałem przez most na Sanie w Sanoku: most wąski, klaustrofobiczny, długi. Dwa samochody się nie wyminą. A ja ledwo wjechałem, patrzę, a z przeciwka ładuje się prosto na mnie stary, wielki, radziecki ZiŁ! Niewiele myśląc wrzucam wsteczny i uciekam z powrotem (na szczęście nikt za mną nie jechał). Zatrzymałem przed mostem, gdzie było trochę szerzej, chwyciłem za aparat leżący na fotelu pasażera i pstryknąłem. Ufff! Normalnie przez moment poczułem się jak w filmie Cena Strachu :-)
Pewnie wiózł nitroglicerynę ;)
OdpowiedzUsuńZiŁ stary ale rejestracja nowa ;)
OdpowiedzUsuńlub "Pojedynek" - debiut Spielberga
OdpowiedzUsuńfaktycznie surrealizm. niestety niedokładnie widać kto za kierownicą. Montand?
OdpowiedzUsuńJak się kliknie w zdjęcie, to odsyła do flickra, gdzie można zobaczyć powiększenie. I wtedy widać, że za kółkiem jest nie Montand, ale ten drugi, z wąsami :)
OdpowiedzUsuń