Dziś kolejne zdjęcie z cyklu "focąc w ciemnościach". Poprzednie było robione raz dwa, na chybił trafił - a dzisiejsze wręcz przeciwnie: przygotowanie tego jednego ujęcia zajęło mi ponad kwadrans.
Miałem sfotografować zabytkowy budynek zarządu spółki Tramwaje Śląskie w Chorzowie. Dotarłem tam dopiero wieczorem, po ciemku, a na miejscu nie było żadnych latarni ani innych źródeł światła. Ponieważ kompletnie nie pasowało mi czekanie do rana, postanowiłem przynajmniej poeksperymentować ze zdjęciami w totalnych ciemnościach.
Zrobiłem kilka kontrolnych zdjęć z ręki, na bardzo dużych czułościach, po czym rozstawiłem statyw. ISO zjechało do 200, a czas naświetlania urósł do pół minuty. Dzięki temu uzyskałem mój ulubiony, trochę nierealny efekt rozmytych chmur. Po obejrzeniu mojego dzieła na ekranie laptopa stwierdziłem, że takie nocne zdjęcie w zupełności wystarczy. I pojechałem dalej.
Oczywiście uwieczniony przeze mnie widok jest wielce nierzeczywisty. Tak naprawdę budynek Tramwajów Śląskich tonął w niemal egipskich ciemnościach, a ja widziałem ledwie jego kontur na tle nieba. Wieczór był pochmurny, chłodny i raczej szarawy. Ale co tam. Lubię takie fotograficzne kombinacje.
Na koniec ciekawostka - w prawym dolnym rogu pojawił się, niezupełnie niezamierzony, cień fotografa wraz z jego sprzętem. Wiem, że takie rzeczy są generalnie niepożądane, ale nie udało mi się znaleźć takiego miejsca, żeby tego cienia nie było. W photoshopie się to usunie bez problemu, a ja mam kolejne zdjęcie do kolekcji moich dziwacznych autoportretów :-)
środa, 20 stycznia 2010
Tram Silesia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo ładne i dobre ujęcie, za dnia przy kiepskiej pogodzie wyszlo by chyba gorsze, chyba że się myle.
OdpowiedzUsuń