Nie ma to jak znaleźć się we właściwym miejscu o właściwym czasie.
Łysa Góra: święty ośrodek pogańskich obrzędów, na długo zanim do Polski dotarło chrześcijaństwo (i potem zresztą też). Czarownice, starożytni słowiańscy bogowie, Lelum Polelum, magia... Później oczywiście kościół rozprawił się z dawnymi wierzeniami, kneblując to miejsce masywną pieczęcią klasztoru, zwanego Świętym Krzyżem. Czy skutecznie?
Ja odwiedziłem tą tajemniczą górę dokładnie tego wieczoru, kiedy przypadała równonoc wiosenna. Jeden z czterech najbardziej niezwykłych dni w roku (wraz z równonocą jesienną oraz przesileniami - zimowym i letnim). Kto czytał Sapkowskiego, ten wie, że ekwinokcjum (równonoc) i magia idą ze sobą nierozerwalnie w parze. Najsilniej zaś łączą się właśnie w takich miejscach jak to.
Więc tylko patrzeć, jak nie wiadomo skąd nadlecą czarownice i odprawią nad niczego nie spodziewającym się turystą z aparatem swoje pradawne rytuały...
czwartek, 25 marca 2010
Ekwinokcjum na Łysej Górze
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Raz, dwa, trzy - pierwsza!
OdpowiedzUsuńPonoć w każdej kobiecie jest coś czarującego - znaczy się, jest czarownicą :-) Jeszcze tylko wybiorę jakiś ezoteryczny pradawny rytuał - dla niczego nie spodziewającego się turysty z aparatem :)
Gdyby nie te chmury, udało by Ci się, na pewno, sfotografować nadlatujące na miotłach niewiasty :-) Ale chmury muszą być...
Muszę kiedyś odwiedzić to miejsce ponownie, dość często latam na miotle
OdpowiedzUsuńSwietne ujecie. Strach sie bac ;)
OdpowiedzUsuńNie, żeby... miałam nocleg w zeszłym roku w Świętej Katarzynie-dokładnie z drugiej strony Łysogór, ale w związku z jazdą do Wawy na ... beatyfikację ks. Popiełuszki ;p
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że przypadek to na pewno nie był, bo akurat w Boga wierzę, ale mam otwarty umysł i marzę o realnym lataniu na miotle ;p
Na szczęście wrzuciłam w Świętej Katarzynie grosze do studni, ale odkąd się dowiedziałam, że tam mamy nocleg i odkąd tam byłam to mnie tam ciągnie... i znów pociągnie :-)
W planach mam przejście całego pasma do Świętego Krzyża właśnie, ale sytuacja finansowa w mojej rodzinie jest kiepska, więc to marzenia, ale jakie realne :))
I czy to z Bożą pomocą czy też magiczną na pewno się ziści ;p
Zdjęcie magiczne :))