To już nie jest zbieg okoliczności, z tego robi wręcz jakaś tradycja: co roku w lipcu, gdy kolarze jadą Tour de France, ja kupuję sobie kolejny aparat fotograficzny! Dwa lata temu nabyłem lustrzankę, rok temu - maleńki kompakcik. Wczoraj zaś wymieniłem ten kompakcik na jeszcze mniejszy. I oczywiście nie omieszkałem wycelować nowego nabytku na telewizor pokazujący Tour de France.
Ciekawe, co będzie za rok :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz