sobota, 31 stycznia 2009

Na drugim brzegu tęczy

To był pierwszy raz, gdy widziałem pełną podwójną tęczę: oba łuki od końca do końca. Zatrzymałem samochód i wysiadłem, żeby się ponapawać widokiem. Niestety, ogniskowa 25mm (w przeliczeniu) nie ma szans objąć całości. A szerszego obiektywu nie miałem. Tylko oczami mogłem ogarnąć ten niesamowity spektakl świetlny w pełnej krasie...

5 komentarzy:

  1. Trzeba było panoramkę z 2 czy 3 zdjęć złożyć ;)
    Piękny widoczek!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pieknie bracie! Tylko nie moge sobie przypomniec jak takie zjawisko w meteorologii sie nazywa. Wtorna tecza? Jakos tak...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz wyzej to ja - Andrzej.
    Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  4. pare lat temu oglądałem 7kolorową(a może nawet 9 kolorową)i bardzo wyrazistą tęczę która wyrastała z chodnika ok 30 m od mojego okna. i ginęła gdzieś w chmurach. Mario, czemu Cię nie było?

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne zdjęcie. Szkoda, że ciut krzywe, ale i tak mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń