Naprawdę, wcale nie miałem zamiaru tytułować drugiego wpisu z rzędu cytatem z T.Love. Podobnie jak wcale nie planowałem snuć się w niedzielę o siódmej rano po warszawskiej starówce. Ale tak jakoś wyszło. A takiego światła, jakie dzisiaj było na Krakowskim Przedmieściu, po prostu nie można zignorować :-)
O siódmej rano zwykle jest piękne światło :) no chyba, że chmury całe niebo przysłaniają.
OdpowiedzUsuńZignorować rzeczywiście nie można:)
P.S. Chyba dostrzegłem jakiegoś małego paproszka na matrycy :)
Nie da się ukryć - światło przepiękne...
OdpowiedzUsuń